poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Bad is new good.


Round and round
I won't run away this time
Till you show me what this life is for
Roselynn Deena Shore
ur 13 stycznia 1993r w Nowym Jorku
pieprzona ćpunka z Ameryki
być może kiedyś studentka

Ah. Nowy Jork. Miasto, które nigdy nie śpi. Wielkie jabłko. Również miejsce, gdzie nielegalny biznes kręci się nie tylko w nocy, ale także w świetle dnia. Miejsce, gdzie nie przebiera się w nowych pomocnikach, gdzie dobry diler jest warty więcej niż samochód, gdzie dragi możesz zdobyć na każdym rogu. Nie jest to chyba najlepsze miejsce do wychowywania dziecka, zwłaszcza jeśli rodzice mają w stosunku do niego wielkie plany. Nieciekawi znajomi, tygodnie spędzane na gigancie, przystanki na komisariacie w drodze do bułki i ecstasy w śwince skarbonce. To chyba sygnały, że należy dzieciaka zabrać z tego toksycznego środowiska. Dlatego kiedy pojawia się okazja pracy w Lizbonie, dorośli mówią Czemu nie? Na coś takiego właśnie czekaliśmy. 




http://25.media.tumblr.com/tumblr_m7893bRb2T1r2forso1_400.jpg
Starry nights city lights
Coming down over me
Skyscrapers, stargazers
In my head
Are we we are, Are we we are
The waiting unknown
This dirty town, 

was burning down in my dreams

Nie łatwo jest określić charakter Roselynn, jest on dość złożony, pod wieloma względami. Nie jest szczególnie uparta, chyba że wcześniej postawiła sobie coś za cel. Nigdy nie odpuszcza, nie porzuca zarzuconych działań i zamiarów. Chociaż nie jest typem pracusia, ani tym bardziej rannego ptaszka, coraz lepiej radzi sobie z porannymi pobudkami. Nigdy nie potrafi niczego porządnie zaplanować, dlatego też ten obowiązek spadał zawsze na jej starszego o dwa lata brata – Dylana. Nie jest też uporządkowana, ani systematyczna. Mimo natury roztrzepanej dziewuchy, punktualność stoi na szczycie priorytetów Roselynn. Całkiem niezłe z niej  ziółko, jeśli chcesz zaleźć jej za skórę. Proszę bardzo, ale tylko na własną odpowiedzialność. Rose rzadko pozostaje dłużna, a przez dwa lata trenowała kick-boxing. Z nią i do tańca i do różańca, czyli kompletny miszmasz. Ciężko złamać ją psychicznie, może dlatego, że nigdy nie miała zbyt łatwego życia. Przeszła istne piekło, wygrzebała się z miejsc, w których niektórzy giną. Na co dzień sprawia wrażenie dość wesołej i szczególnie roześmianej osóbki. Jeśli w okolicy usłyszysz perlisty śmiech, to wiedz, że Roselynn gdzieś tam jest. W dodatku śmiech ten jest niesamowicie zaraźliwy, w ten właśnie sposób dziewczyna zjednuje sobie ludzi. Jest przyjaźnie nastawiona do wszystkich, a w złej dobie służy radą i pomocą.
Z  jednej strony jest prawdziwą kusicielką i zdecydowanie zachowuje się w ten sposób z pełną świadomością swoich czynów. Roselynn jednak nie atakuje w ten sposób, a broni się. Jej największym i panicznym strachem są ogromne, bolesne i nieuleczalne rany, gdy są nieodwzajemnione. Najczęściej wszystko co prawdziwe chowa pod maską wesołej i roześmianej dziewczyny, którą w zasadzie również jest. Jednak o wiele rzadziej, niż by się mogło wydawać. Kiedy nie potrafi zapanować nad swoimi uczuciami, ucieka w samotność i nie pozwala przy tym nikomu się do siebie zbliżyć.
Nie zna dobrze stylu życia w Lizbonie i robi przy okazji wszystko, żeby uświadomić swoich rodziców, że mogą zabrać ją z Nowego Jorku, ale nie zabiorą Nowego Jorku z niej. Dlatego wcale nie daruje sobie starych nawyków i przyzwyczajeń. Będzie tak jak było, tylko inaczej.





Come and take a walk on the wild side
Let me kiss you hard in the pouring rain
You like your girl's insane
Jej wygląd w dużej mierze zależy od jej humoru i aktualnego stanu emocjonalnego. Długie włosy, ciemne ubrania, poszarpane spodnie i podarte rajstopy, albo pończochy, wszystko nieco uderzające w vintage. Wyróżnia się na tle wszystkich w tym mieście, zarówno charakterem, jak i aparycją. Należy do tych niskich dziewczyn, które mogą od czasu do czasu założyć szpilki i nie wyglądać w nich jak żyrafa. Mimo wszystko ma ładną, kobiecą figurę. Daleko jej do modelek, które gdzie nie spojrzysz, mają plecy. Sposób w jaki wygląda, patrzy na innych nie zachęca do poznania jej.
Ma wyraźny zarys kości policzkowych, jasną cerę szczególnie podatną na oparzenia słoneczne. Duże brązowe oczy, podkreślone delikatnym makijażem, patrzą na wszystko przez mgłę dymu tytoniowego. Nie należy przy tym do tych pięknych, delikatnych panienek. Wygląda jak wygląda. Poza tym ma kilka tatuaży.


Dodatkowe:
# trenowała gimnastykę artystyczną do 14 roku życia, później trenowała kick-boxing
# jest uczulona na pylenie trawy
# jej ulubiony kolor to miętowy
# woli herbatę od kawy i trawkę od papierosów
# ma kotkę o imieniu Łajza 
# jest biseksualna



[Karta częściowo zmieniona pojawiła się już na innym blogu, została przeniesiona tutaj i mam nadzieje, że przypasuje. Witam i zapraszam do wątkowania]
Борис Смирнов


Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach.

Nie wszystkim dane jest urodzić się w porządnej rodzinie. Ten chłopak miał wielkie szczęście, bo jego rodzicami byli bardzo poukładani i rozsądni ludzie. Dlaczego byli? Gdy on miał dziesięć lat, oboje jego rodziców zginęło w wypadku samochodowym - on jako jedyny go przeżył. Cały majątek tej rodziny przeszedł na jedyne dziecko Aleksieja i Zoji Smirnow - Borisa. Wszystkie pieniądze mógł odebrać dopiero skończywszy osiemnaście lat. Do pełnoletności mieszkał w placówce jednego z moskiewskich domów dziecka. Poznał tam wiele ciekawych osób, dzięki którym jest teraz tym kim jest. Słuchał różnych historii, które pamięta do teraz. Miał też tam kilka krótkich przygód miłosnych. Czas spędzony w sierocińcu wspomina bardzo dobrze. Pierwsze co zrobił po opuszczeniu placówki to sprawdził stan, teraz już swojego, konta bankowego. Nie było widać końca cyfr. Boris nie miał pojęcia czym zajmowali się jego rodzice, ale dowiedział się, że zarabiali na tym niezłe pieniądze. Od razu kupił bilet lotniczy - wypadło na Lizbonę  i przekazał pewną kwotę na dom dziecka, w którym spędził osiem lat życia. Chłopak był ustawiony do końca swojego życia, więc nie musiał pracować. Jednak on chciał, bo przecież siedzenie w domu nie było dla niego zbyt satysfakcjonujące. Przylatując do nowego miejsca najpierw kupił dom w Alfamie, potem zaczął pracować jako kelner w małej lizbońskiej restauracji. Później został twarzą znanej na świecie marki przez co kwota pieniężna na jego koncie ciągle się powiększała. Dzięki kasie mógł mieć dziewczynę jaką tylko chciał, ale on traktował je wszystkie jako chwilowe przygody - zresztą tak samo one go. Twierdzi, że jeśli pokocha go jakaś dziewczyna za charakter, a nie ilość zer na koncie, to zrobi dla niej wszystko i się z nią ożeni.
Aktualnie mieszka w domu w dzielnicy Alfama.  Nadal reklamuje różne produkty i pracuje jako kelner.

Piękny? Nie wiem. Ma około 1.80 wzrostu, włosy mniej więcej takie krótkie jak ty i niebieskie oczy: po prostu cudowne. Ale... nie. Nie jest chyba piękny w obiegowym sensie tego słowa. Jednak na pewno jest mężczyzną z którym - jeśli go gdzieś zobaczysz - od razu chciałabyś spędzić resztę życia... 


Przystojny, wysoki, posiadający szczupłą sylwetkę mężczyzna. Jego ciało pokrywają liczne tatuaże, a każdy z nich coś dla niego znaczy - zapewne niedługo ich kolekcja się powiększy. Jeżeli Ci bardzo zaufa to może dowiesz się jakie historie wiążą się z danymi napisami, rysunkami. Ciemne włosy są zawsze identycznie obcięte, ale codziennie inaczej ułożone. Posiada charakterystyczne rysy twarzy. Błękitne oczy przykuwają uwagę innych. Pełne usta, które chciałoby się ciągle całować. Nos, który idealnie wkomponował się do całej reszty. Wyrzeźbiony tors. Delikatne dłonie. Cokolwiek ubierze to i tak wygląda dobrze.
Jedni się za nim oglądają, drudzy nie. Ogólnie Boris podoba się większości ludziom. Gdy raz się go zobaczy, zapamięta się jego wizerunek na całe życie.

Istnieją rzeki metafizyczne, on pływa w nich ni­by jaskółka w powietrzu, wirując w zapamiętaniu dookoła dzwonnicy, opadając tylko po to, żeby jeszcze wyżej wystrzelić w górę. Ja opisuję, określam i pożądam tych rzek - on w nich pływa. Ja ich szukam, znajduję, oglądam z mostu - on w nich pływa. I podobnie jak jaskółka, nie wie o tym nic. Nie musi - tak jak ja - wiedzieć, że może żyć w nieładzie, bo nie powstrzymuje go świadomość żadnego porządku. Ten nieład jest jego tajemniczym ładem, cyganerią ciała i duszy, która otwiera przed nim na oścież drzwi. Jego życie jest nieporządkiem tylko dla mnie, pogrzebane­go w przesądach, którymi gardzę i które szanuję jednocześnie.

Wiecznie uśmiechnięty człowiek. Zaraża swoją pozytywną energią innych. Cieszy się z najbardziej błahych powodów. Żyje beztrosko. Nie wierzy w przesądy. Otwarty na nowe znajomości. Nie potrafi bawić się czyimiś uczuciami. Stara się być osobą sympatyczną wobec każdego. Nie posiada wrogów - chyba, że ktoś nim jest a się do tego nie przyznał.Opiekuńczy. Troskliwy. Wierny. Bywa romantyczny. Można znaleźć w nim oparcie. Lojalny przyjaciel. Mimo wszystko ciężko jest zdobyć jego zaufanie. Nikogo nie wykorzystuje. Nie potrafiłby skrzywdzić nawet muchy. Potrafi znaleźć czas dla każdej bliskiej mu osoby. Tęskni za swoimi rodzicami, z którymi niestety nie spędził zbyt wiele czasu. Potrafi uwodzić. Nigdy nie kłamie - właściwie to kłamstwa się brzydzi, bo od zawsze uczony był tego, że prawda boli, ale lepiej być osobą szczerą, ponieważ później to zaprocentuje.

I trzeba być wielkim przyjacielem i mocnym przyjacielem, żeby przyjść i przesiedzieć z kimś całe popołudnie tylko po to, żeby nie czuł się samotny. Odłożyć swoje ważne sprawy i całe popołudnie poświęcić na trzymanie kogoś za rękę. 

W wolnym czasie od pracy spędza czas z przyjaciółmi. Lubi spacerować po parkach i lasach, dlatego często wyjeżdża poza granice miasta. Sam sobie gotuje. Od czasu do czasu robi przejażdżki rowerowe. Nie lubi siedzieć bezczynnie, więc kino odpada. W soboty imprezuje, a wtedy nie odmawia dobrego alkoholu. Nałogowo pali papierosy. Nie pija kawy. Uwielbia sok pomarańczowy. Często przesiaduje na Przylądku Roca.



Imię: Boris
Nazwisko: Smirnow
Data urodzenia: 25.05.1988 r.
Miejsce urodzenia: Moskwa
Zawód: kelner, fotomodel
_________________________
Wizerunek: Cole Mohr

Jeśli w karcie znajdują się jakieś błędy to proszę pisać :)
Zapraszam do wątków i powiązań.

czwartek, 16 sierpnia 2012

Organizacyjnie

Bry, bry ! Witam i o zdrowie pytam, tralalala. Nie lubię zbyt dużo gadać. W regulaminie jest wszystko napisane. Osoby ze słomianym zapałem nie mile widziane. Rekrutacja otwarta. Chętnie nawiążę sojusze. Równowaga w postaciach żeńskich i męskich, obowiązkowa ! Coś tam jeszcze dopracuję, może miejsca pracy w Lizbonie ? Cokolwiek. Propozycje składajcie w dziale "Dyrekcja".